Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeNo niestety sprawa nie jest tak jednostronna jak próbuje to opisać autor artykułu. Prawdą jest że wiekszość wypadków z udziałem motocykli to kolizje z innymi pojazdami, jednak ich przyczyna w bardzo dużej liczbie wypadków wiąże się właśnie z niedostosowaniem prędkości do obowiązujących ograniczeń. Wbrew fantazji autora i sytuacji jakie wymyśla na temat zagrożeń jakie może powodować wprowadzenie takiego systemu to nie można tu zapomnieć ze statystycznym faktem jest to, że nadmierna prędkość prowadzi najczęściej do wypadków śmiertelnych. Więc koniec końców jest to rozwiązanie które wpłynie pozytywnie na poprawę bezpieczeństwa, niestety kosztem naszej przyjemności czy też wolności. Sprawa nie jest do rozpatrywania w kryteriach bezpieczenstwa rozwiazania, tylko w kwestiach naruszania pewnych wolności. Jeśli takie rozwiązanie miałoby wejść w życie to dla szerokiej skali środków transportu a nie tylko dla motocykli. To że prędkość jest przyczyną większości wypadków również u nas w kraju zobaczyć można w wynikach przeprowadzonej jakiś czas temu ankiety: www.edgecrusher.dreamhosters.com/moto/ Pozdrawiam
OdpowiedzTo nie prędkość zabija, tylko ludzka głupota. Na nic zdadzą się takie kretyńskie wynalazki, do czasu kiedy wreszcie ktoś nie wpadnie na pomysł, że najważniejsza jest edukacja komunikacyjna i to od najmłodszych lat. W Polsce (szczególnie) i niestety na świecie hitem teraz są fotoradary i innego tego typu wynalazki do nękania kierowców, natomiast kładzie się totalnie laskę na edukację. Buduje się nowoczesne drogi, na których teoretycznie można szybka jeździć, ale zaraz stawia się na nich fotoradar i ogranicza prędkość, burząc w ten sposób płynność ruchu i stwarzając niebezpieczeństwo. Przecież to sprzeczność sama w sobie. Nikt nie zwraca również uwagi na fakt, że dzisiejsze sprzęty są nieco nowocześniejsze od tych choćby sprzed 10 lat. Osobiście uważam, że jazda po autostradzie z prędkością 180 km/h (sam tak jeżdżę) nie jest niczym nadzwyczajmym i niebezpiecznym (innego zdania był policjant), tylko ja wiem, że jak jest duży ruch, pada deszcz lub jest mgła to dla własnego bezpieczeństwa należy zwolnić. Na koniec nie wiem skąd obsesja, że motocykliści stanowią takie niebezpieczeństwo dla kierowców katamaranów. Jestem pewien, że statystycznie to my gorzej wychodzimy z kolizji z katamaranami.
Odpowiedz